Dziś 11 dzień wyprawy . Trudny dzień ponad 450 km przelotu. Nie planowany przelot, :) źle wbiłem w nawigację i wylądowałem ze Perugi :). Do Rzymu było 140 km 😂😂😂😂. Cóż :) życie, nawrotka i droga powrotna. W końcu lądowanie w Pizie :) . Wieża super, jednak większej komercji nie widziałem no może, na Gubałówce i Krupówkach. Jak bym miał ze sobą ciupagi z wylaserowanym wizerunkiem wieży sprzedałbym każdą ilość. I drugie przemyślenie :) . Patrząc na wieże, w kontekście biznesowym, można spieprzyć projekt na maksa i zarabiać miliony :), marketing rules 😂😂😂. Upał jak na Dakarze :) 41 stopni. Dzisiejszy dzień był morderczy . Dojazd do Lukki popołudniu. Urokliwe miasto i wieczorny Chill :) . Miejscówka 1,5 km od centum z basenem :), więc kości zostały umoczone :). I kolejne przemyślenie jak ktoś nie ma prawo jazdy, niech robi je we Włoszech. Migacze dla Włochów nie istnieją :) a zonal Stop to tylko sugestia :), oczy do około głowy trzeba mieć :) . Uroki Lukki zrekompensowały :) trudny dzień . Jutro przelot do Cinque Terre :) czytajcie oglądajcie😊😊😊