Dzień 9 wyprawy
9 dzień wyprawy. Dzisiaj zwiedzanie kolejnej przepięknej miejscowości Pienza. Widoki Toskańskich wzgórz ja z filmu Gladiator :). Dzisiaj niedziela, Włosi odpoczywają. Przejechane ponad 100 km, z czego 80% czasu samotnie puste drogi. Widoki jak za bajki.
Pienza przecudowne miasteczko, z wąskimi uliczkami, ukrytymi kawiarniami, spokojny rytm życia. To co dzisiaj było cudowne to bardzo mało turystów, można było poczuć atmosferę tego miejsca. Nie obyło się również bez kulinarnych uniesień. Na lunch degustacja lokalnego sera Pecorino. Niebo w gębie. Dzisiaj popołudniowy odpoczynek na basenie, gdzie popełniam tego bloga. Wieczór zapowiada się "nudno " :) lokalne wino i "vibes of the Toscany." Lokalny hotel Locanda Poggioleone z przepięknym widokiem z basenu na przecudne widoki. Przejechane już ponad 2000 km , ponad 30h czystej jazdy. Odczuwanie klimatu Toskanii z motocykla nie do opisania. Jeżeli Bóg spędza wakacje, to zapewne w Toskanii. :)
Przemyślenie na dziś. Jeżeli ktoś szuka odczucia wiary w najczystszej postaci, musi wejść do jednego z 1000 kościołów Toskanii zarówno tych z przepychem, jak również tych prostych z kamiennym ołtarzem i krzyżem z drewna.
I drugie przemyślenie na dziś, można tylko żyć, lub przeżywać życie. Wybieram to drugie..... Kolejny wpis jutro.